Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna
  FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 
SV1000N Latał ktoś?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna -> O motocyklach ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cerb
Stwórca



Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 3098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mława
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:25, 01 Mar 2013    Temat postu:
grzesiek napisał:
Miałem trzy sv-ki jedną gaźnikową dwie wtryskowe ,moto pozbawione wad tęsknię za dźwiękiem i momentem obrotowym, fan z jazdy zaje....sty!


Mialem jedna SV650 i to jedne moto ktore chcialbym miec ponownie w garazu, moze byc potluczone, porysowane byle dobrze jezdzilo. Tak jak napisal Grzesiek, moto praktycznie pozbawione wad..dla ludzi szukajacych funu z jazdy. Nie dla turystow, nie dla gosci dla ktorych zycie zaczyna sie po dwustu itp. To specyficzne moto, raczej na miasto zeby pobrykac wieczorkiem od swiatel do swiatel. Pare tras na nim zrobilem ale zdecydowanie wieksza frajde mialem z jazdy po miescie.

Nie mialem okazji jezdzic SV1000 ale majac porownanie do VTR domyslam sie, ze odczucia beda podobe a mocy nigdy za wiele;). Te 120KM w V2 na miasto to jest naprawde wystarczajaca ilosc.

Moto z V2 (nakedy) jezdzi sie dosc specyficznie, najwiecej frajdy przynosi wachlowanie biegami i odkrecanie do do tych kilku tys obrotow. W rzedowce nie mialo by to wiekszego sensu bo przy tych kilku tys niewiele sie dzieje ale w V2 wrecz przeciwnie i to trzeba wykorzystywac. Dodajmy do tego olbrzymi skok momentu obrotowego, ZAJEBISTY (jak dla mnie) dzwiek szczegolnie gdy po odkreceniu gwaltownie przymkniemy gaz i...jest bosko. Wachlowanie biegami nie jest takie straszne, ja na przykład na Sv650 nauczylem sie w koncu robic to prawidlowo.

Pamietam jak smigalem sobie z kumplem i postanowilismy zamienic sie motocyklami, on na moja SV a ja na jego Yamahe XJ600 Diversion - on nie mogl wystartowac bo SV ciagle mu gasla, ja podobnie z tym, ze ja musialem sie odpychac nogami (dosłownie:) zeby ruszyc.

Co do momentu obrotowego to wcale nie jest go tak duzo, znaczy jest ale po prostu w nizszym zakresie obrotow i przyrasta mozna powiedziec lawinowo. Ujezdzajac VTR trafil mi sie raz wyjazd z jakiejs polnej drogi, stalem w jakims dolku, dosc mocno pod gore, moto zapakowane w sakwy i z tylu dziewczyna. Samochody przejechaly i w koncu mialem chwile zeby stamtąd wyjechac, odkrecilem gaz, sprzeglo, moto warknelo i gladko wyjechalo chociaz czulem, ze nie z taka moca jak zawsze, okazalo sie, ze mialem wbity trzeci bieg:).

Porownujac te dwa motocykle do GSXR 1000K2 (rocznik 2002) - gdybym mial jezdzic w trasy nawet tylko takie po 100km i praktycznie w ogole po miescie to GSXr nie daje powyzszym motocyklom zadnych szans, tak samo duzemu Zetowi. To moto ktore mnie wrecz zmasakrowalo moca, momentem (110Nm przy 8.500), prowadzeniem i sposobem rozwijania mocy. W dodatku jest dosc duze, bardzo wygodne i lekkie. Prownywalem kiedys osiagi miedzy GSXr a Z1000 (2003), srednio byly o 40% lepsze (glownie przyspieszenia i predkosci maksymalne) a za bardzo sie nie przykladalem (porownywalem osiagi na odcinakch po ktorych czesto jezdze).

Ale jezeli idzie o jazde po miescie to GSXr wypada tu blado, przynajmniej w malym miescie, to moto sie po prostu meczy i zdaje sie czasm mowic - Stary co ty tu ze mne robisz? Wez wyskocz na E7 i poodwijaj troche:) Wedlug mnie takie sporty sa stworzone do szybkiej jazdy po dobrych drogach. Miasto to zdecydowanie nie ich zywiol:/ Dlatego sprzedam GSXra i przesiade sie na cos bez owiewek zeby czerpac radosc z jazdy a nie frustrowac na krotkich dystansach.

Wprawdzie bedzie brakowalo mi tego wyprzedzenia 6 tirów w ciagu kilku sekund, czy wyskoczenia po pracy nad morze, wykapania sie i powrotu do domu przed 18 ale mysle, ze nie bedzie zle;)

Sorry za chaos Razz

Chyba wiosna idzie bo mam gesia skore piszac tego posta Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
momo992
Zaglądacz



Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siemiatycze/Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:01, 02 Mar 2013    Temat postu:
Kurde ;p Naprawde żeś się rozpisał Smile ale aż chce się takie felietony czytać ;]
A odnośnie jazdy to moim priorytetem jest gółwnie miasto i miejscówki gdzie mozna polatać na jadeym kole, czasami wyskoczy sie na trase przedmuchać sprzęt;] i według moich kolegów od motocykla, stwierdzili że idealne moto na takie wypady to rzędówa. V-ka moze nie wytrzymać tych katacji i przedewszystkim sie nie nadaje ;/. Kawa Z750 którą miałem wcześniej była zaje*ista, naprawde pierwsze moto z którego byłem zadowolony, szła na gume jak opętana, w trasie tez jej nie brakowało, spalała niedużo, pozycja wygodna. Naprawde sie zakochałem i żałuje że sprzedałem... Teraz jednak zdecyduje się na Dużego zeta (chyba) Smile bo naprawde chciałbym zostać w rodzinie zacnych motocykli jakimi są ZETKI !!!Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rychu
Zetofil



Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:38, 02 Mar 2013    Temat postu:
Oooo Cerb fajny opis.Dzięki. Myślę że mnie chyba coraz bliżej VTR ty m bardziej że polatałem nią troszkę.No nic pomału się pogoda robi więc jeszcze zanim zdecyduje po nie omieszkam się przysiąść jeszcze raz do VTR,Z1000, FZS1000, Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kjezz
Z-zlot friend



Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaworzno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:09, 03 Mar 2013    Temat postu:
Miałem okazję polatać na vtr firestorm ,potęga od samego dołu , ale lubię urywanie rączek w Z ecie powyżej 6 tys. Very Happy Exclamation Można powiedzieć że w Z dłuuuuugo nic ,a później w " cip....kę .... Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil i ja to lubię .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flamaster
Znajomy



Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:28, 03 Mar 2013    Temat postu:
To i ja dodam swoje 3 grosze:P mam małego zeta 2004 rocznik a wcześniej przez 2 sezony miałem sv650. W tym roku przesiadłem się na zeta i nie ma porównania Razz Jeśli szukałbym (a szukałem) moto do wygłupów i okolicznościowych tras to kupiłbym zeta:) V'ki mają duży moment i moc ale szybko to się kończy... a zeta katujesz a on nigdy nie ma dość, nie mówiąc o tym że zet będzie miał lepsze zawiechy, w razie jakiś napraw to rzędówka będzie o niebo tańsza np. łańcuszek rozrządu wymienić w zecie to grosze a w SV'ale to 2 łańcuszki i wyciąganie silnika:)

zeta:
- elastyczność - czy masz 5 bieg, 4 bieg i jedziesz kulturalnie w trasie to żadna różnica od tych 3-4 tyś (u mnie) przyśpiesza i można wyprzedzać nie ma problemu
- tańsze naprawy (przede wszystkim mniej za robociznę)
- jak go katujesz to myślisz że zaraz koniec a tu 10tys obrotów
- wygodniejszy we 2 pasażerów
- łagodne hamowanie silnikiem
- lepsze przednie zawieszenia

SV:
- dźwięk
- dobrze kopie od dołu u góry słabo
- bardzo mocne hamowanie silnikiem jak puścisz z gazu to tak jak w zecie byś wcisną klamkę, sv650 potrafił z góry na pierwszym biegu zwolnić do minimum
- szarpanie łańcuchem - wyjeżdżając/manewrując na osiedlowych parkingach czy zakrętach to tak na pół sprzęgle, w zecie można i nawet na 2 biegu
- blokowanie koła przy redukcji, naprawdę trzeba się wczuć w 650 może nie aż tak ale w 1000 to już będzie normą
- trochę klasyczny wygląd jeśli mówimy o wersjach N a w przypadku S kierownica mi nie pasuje:P nie lubię cliponów

podsumowanie kupiłbym zeta 1000 a jakby miał za mały dół wstawiłbym mu zębate:) i po problemie:P

co mnie wkurzało w sv 650:

- był niewygodny dla mojej kobiety i dla mnie, siedziska są do dupy
- hamowanie silnikiem - fajne jak jedziesz solo (ja dużo jeżdzę z dziewczyną - ona sie przy tym męczyła)
- przez dużą kompresje hamuje silnikiem mocno co mi akurat w trasach trochę przeszkadzało każdy 1mm na rolgazie powoduje że jedziesz 5km szybciej lub wolniej, więc w trasach ekipa mi troszkę uciekała lub ja ją trochę doganiałem, jak się jedzie w zbitej kupie to ciągle dodajesz lub odejmujesz ten 1 mm:P
- zawieszenia strasznie miekkie
- miałem wersje N 2002 nie bardzo chciała iść na koło i nawet nie powinna, złe smarowanie olejem przedniego cylindra
- wyprzedzanie SV ma kijowe oddawanie mocy - od 3-4 tyś ciągnie jak głupi do jakiś 5-6 tyś potem dziura troche znów przy 7-8 a 9 to już oddcina, kicha jak chcesz na obwodowej 3 pasem poszalećRazz ma poprostu spadki i wzrosty mocy a zet mniej wiecej ciągnie do 8 tyś a potem teleport:)

podsumowanie nr 2Razz
ja bym wybrał zeta i dla tego go kupiłem a jak miałbym więcej kasy kupiłbym triumpha street triple to jest moto dający frajde:) osiągi jak zet tylko dużo dużo dużo lepszy dółSmile albo zet z większą zębatąRazz

pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez flamaster dnia Nie 18:54, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kacperski
Bywalec



Dołączył: 09 Wrz 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: WGM
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:44, 04 Mar 2013    Temat postu:
flamaster napisał:
w razie jakiś napraw to rzędówka będzie o niebo tańsza np. łańcuszek rozrządu wymienić w zecie to grosze a w SV'ale to 2 łańcuszki i wyciąganie silnika:)
W stosunku do małej sv. Komplety łańcuch/napinacz/ślizg są faktycznie 2, dostęp do nich jest po zdjęciu pokryw, wyjęciu sprzęgła, ściągnięciu koła magnesowego oraz oczywiście zdjęciu wałków rozrządu. Sporo roboty, ale rozbiórką bym tego nie nazwał, potrzebny jest kluczyk do zablokowania napinaczy (do wycięcia z blachy) oraz narzędzie do ściągania koła z wału.
W dużej jest o tyle łatwiej, że przy rozrządzie jest dodatkowa zębatka i nie trzeba wyciągać wałków. Reszta nie powinna się róźnić.

flamaster napisał:
- tańsze naprawy (przede wszystkim mniej za robociznę)
Czytaj luzy zaworowe bo jest 2 razy tyle roboty. W razie konieczności zdejmujesz blok jednego cylindra a nie czterech, poza tym to jest taka sama jak nie prostsza robota. Jedyny feler dużej sv to szybko zużywające się uszczelki przy wysprzęgliku (DL1000 ma tą samą przypadłość).

flamaster napisał:
- bardzo mocne hamowanie silnikiem jak puścisz z gazu to tak jak w zecie byś wcisną klamkę, sv650 potrafił z góry na pierwszym biegu zwolnić do minimum
- szarpanie łańcuchem - wyjeżdżając/manewrując na osiedlowych parkingach czy zakrętach to tak na pół sprzęgle, w zecie można i nawet na 2 biegu
- blokowanie koła przy redukcji, naprawdę trzeba się wczuć w 650 może nie aż tak ale w 1000 to już będzie normą
Międzygaz to podstawa. W moim odczuciu silnik jest bardziej bezwładny przy przegazówkach, łatwiej go wyczuć ale bardziej szarpie przy niedbałych zmianach. Odnoszę się, jak i ty, do małej sv. Duża sv zdecydowanie lepiej znosi pracę na niskich obrotach, a momentu hamującego po przesiadce brakuje. Przy manewrach zamiast półsprzęgła polecam otwarcie przepustnicy i dociążenie tylnym hamulcem. No chyba że tak jeździmy tylko na gymkhanie Wink

flamaster napisał:
- hamowanie silnikiem - fajne jak jedziesz solo (ja dużo jeżdzę z dziewczyną - ona sie przy tym męczyła)
Patrz pkt. wyżej.

flamaster napisał:
- przez dużą kompresje hamuje silnikiem mocno co mi akurat w trasach trochę przeszkadzało każdy 1mm na rolgazie powoduje że jedziesz 5km szybciej lub wolniej, więc w trasach ekipa mi troszkę uciekała lub ja ją trochę doganiałem, jak się jedzie w zbitej kupie to ciągle dodajesz lub odejmujesz ten 1 mm:P
Nigdy nie miałem z tym problemów.

flamaster napisał:
- zawieszenia strasznie miekkie
Fakt, w moim odczuciu olej 15W to podstawa. Sporo dają progresywne sprężyny. Znowu, odnoszę się do 650, duża sv to osobny temat. Ew. emulatory zawieszenia, ale to już gruba zabawa.

flamaster napisał:
- miałem wersje N 2002 nie bardzo chciała iść na koło i nawet nie powinna, złe smarowanie olejem przedniego cylindra
Idzie na koło, kwestia kierownika Razz Do gumowania polecam wersję od 2003, gaźnik na gumie długo nie polata.
W razie wątpliwości [link widoczny dla zalogowanych]

flamaster napisał:
- wyprzedzanie SV ma kijowe oddawanie mocy - od 3-4 tyś ciągnie jak głupi do jakiś 5-6 tyś potem dziura troche znów przy 7-8 a 9 to już oddcina
Kilkoma sv miałem okazję jeździć, śmiem twierdzić że z twoją coś było nie tak. Mocy przychodzi wcześnie, ale bez 4-4.5k jest co najwyżej "sprawne przemieszczanie", dalej bez żadnych spadków czy "przestojów" do samego odcięcia, przy końcu obrotomierza daje znać niższa moc maksymalna, to jest jednak blisko 40 koni róźnicy (porównujesz do z750?).

Dziwne to twoje porównanie. Poza tym z750 ma zdecydowanie bliżej do z1000 niż sv650 do sv1000. Mechanicznie to są 2 samodzielne konstrukcje.


Ostatnio zmieniony przez kacperski dnia Pon 13:46, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flamaster
Znajomy



Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:11, 04 Mar 2013    Temat postu:
nic z moją SV nie było nie tak:P a moja wypowiedź jest czysto subiektywna, wszystko pójdzie na koło jak to skatujesz ja nie miałem serca:) a reszty nie chce mi się komentować bo nie mam siły ani ochoty na przekomarzanki typu "zależy od kierowcy" bo nie po to się rozpisywałem i teorie typu miedzy gaz to podstawa - dziękuje za olśnienie dopiero teraz wiem co to jest;], jest to moja opinia o SV'ale, o którą prosił autor postu;]

Ostatnio zmieniony przez flamaster dnia Pon 19:24, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joozek




Dołączył: 11 Cze 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wadowice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:11, 11 Mar 2013    Temat postu:
Cerb, święte słowa, sportowej litrowej V-czki i nie tylko litrowej każdy powinien spróbować, na mnie pozytywne wrażenie zrobił silnik (nie sam motocykl) Aprilii Falco. Tuono nie miałem okazję jeździć, ale przypuszczam, ze zapie.... ostro. Z ciekawszych V-ek, tyle ze od Harleya to śmigałem Buellem XB12R Firebolt, niezly wynalazek ;] Co do SV650, ale tego pierwszego, nie nowszych modeli, to zajebiscie poreczny sprzet i jazda nim to mega fun Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robertold
Znajomy



Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gubin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:14, 27 Mar 2013    Temat postu:
rychu napisał:
Dobry temat, sam po skasowaniu Gixa będę szukał coś taniego to 10k.
Właśnie najczęściej mój oglądany temat na All to VTR, SV, FZS1000 i tych trzech skuterków się trzymam(4 poz.to Z1000 2003)
Poczekam może temat sie rozwinie.Ciekaw też jestem jak się ma V-ka do dużego zeta.


rychu, jak skasowałeś gixa??? dawaj jakieś szczegóły. Pamiętam, że maszyna prezentowała się KAPITALNIE. Ciężko znaleźć zadbanego lytra k5-k6 na alledrogo w rozsądnych pieniądzach. Szkoda, tym bardziej że myślałem iż pod koniec tego sezonu będę dzwonić w sprawie kolejnego motocykla od Ciebie Wink


Ostatnio zmieniony przez Robertold dnia Śro 12:15, 27 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna -> O motocyklach ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Boyz theme by Zarron Media 2003



Regulamin