Wymuszenie

Mind

Tak jest, nie wolno przechodzić obojętnie obok takich sytulejszon Wink

msl

wafel

pwL

Tak to jest jak się myśli, że jest się samemu na drodze i zapierdala po zakrętach jak po torze ... Trochę wyobraźni ...

mihoo

Odnośnie filmiku z tubki:
ewidentnie kierownik dał ciała...,wgl ta noga wyciągnięta do hamowania,czy przyzwyczajenia z supermoto/crossa?! Shocked

Dawka

tak masz racje ale wiesz jak jest, mozg mowi hamowac i ch...! ciezko czasami w takiej sytuacji pomyslec racjonalnie, tez jestem tego zdania ze mogl z tego wyjsc, po czasie puscic hamulec i ominac no ale coz

pitrak

Mógł jechać jak ten przed nim Smile

przecież go minął i nic się nie stało Sad

tak na serio to nie bardzo rozumiem ten "wjazd" do rowu Sad

Ivor

Najważniejsze to zejść na kolano, nie istotne, że brak podstawowych i normalnych reakcji na moto [przeciwskręt i hamowanie]

Majkwin

Łatwo się ocenia innych, ale kierowca ewidentnie niedoszkolony Very Happy

Spanikował i tyle

KulawyWonsz

Ja z kolei miałem inną sytuację. Jadąc wałem miedzeszyńskim (dojazdówka do Warszawy) przygotowywałem się do wyprzedzania rodzinnego Subaru za którym spokojnie podążałem. Bacznie obserwowałem otoczenie drogi i czekałem aż skończy się podwójna ciągła. Linia była tam ponieważ zbliżałem się do przejścia dla pieszych przy którym po lewej stronie stała starsza Pani około 60 typu mocher. Gdy Subaru było niedaleko przejścia starsza Pani typu mocher postanowiła wkroczyć na jezdnię stawiając stopę na pierwszym lewym pasie zebry. Pan kierowca Subaru widząc to zahamował z piskiem opon aby uprzejmie Panią typu mocher przepuścić. Było to dla mnie zaskoczeniem więc też automatycznie dałem po heblach (God bless ABS) i lekko odbiłem w lewo tak, że zatrzymałem się przed przejściem mniej więcej na wysokości kierowcy Subaru. Jadąca za mną BMW ledwo zatrzymało się przed tyłkiem Subaru (jakieś 1.5m). Natomiast Pani typu mocher wyskoczyła do mnie z twarzą że jak ja jeżdżę i kto mi dał prawo jazdy! Nie zdawała sobie sprawy, że przed chwilą uratowałem sobie życie które mogłem stracić przez jej zachowanie.
Sytuacja zakończyła się tym, że Pani typu Mocher odeszła z satysfakcją że pokrzyczała, Pan z Subaru udał się do lakiernika ponieważ crashpad mojej Suzi (moja poprzednia maszyna) przerysował mu bok auta. Ja natomiast skończyłem z dziurą w kolanie (kolano weszło między subaru a silnik Suzi).
Wniosek, trzeba myśleć za wszystkich i być czujnym na każdym kroku.

macjus6

Na mohery trzeba uważać;p Jak się skończyła sprawa z kolanem? Mocno oberwało?

KulawyWonsz

Kolano ma sie dobrze. Kulałem ze 3 dni i to wszystko. Teraz mam tylko dodatkową bliznę Smile

GRUBY

mi moher zafundował.. wysuniętą i pękniętą łąkotke.. i dwa więzadła do naprawy.. ona (ten moher) ma sie dobrze.. Razz

..ale zeby nie było za łatwo.. to dwa - trzy tygodnie po zdazeniu.. pchała mi sie znowu.. ale pod busa.. tym samym VW polo.. chyba qrwa z 75 roku.. Razz

	Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna -> Offtopic	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2
Strona 2 z 2