juby
Moderator
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa / Skierniewice Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:24, 24 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nie z księgowym nie mam nic wspólnego,
na wizytówkach mam Dyrektor ds. marketingu
ale w rzeczywistości jestem synem właściciela obiektu w którym pracuje wyliczanie cen i rozmowy z klientami to moje zadania oraz wiele innych. A po pracy zajmuje się naprawa powypadkowych motocykli od jakiegoś czasu a potem je sprzedaje stąd powyższe wyliczenie które mi by się napewno sprawdziło jak bym był oszczędny wyrobił bym się w 4000zł ale dużo więcej pracy by było więc nie wiem czy by mi się chciało męczyć dla paru stówek? a motocykl trzeba zrobić idealnie bo półśrodki to głupota bezpieczeństwo i wygląd to podstawa
|
|
13b
Stary wyga
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolin Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:57, 24 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
ja jak zabierałem się za swojego zeta to szacowałem że około 1000zł wydam a wyszło mi już około 2500zł, a na częściach nie oszczędzałem. Mocno nie przywaliłem to i mało było do wymiany, kupiłem prawy mały dekielek, lewy set kierowcy i pasażera, chłodnicę kupiłem nową (była szczelna ale lekko wygięta więc musiałem), lewy dekiel zaszpachlowałem i pomalowałem, dorzuciłem nowe crashpady, kierownicę. najgorsze są szczegóły (oryginalne śrubki, wąż do chłodnicy, oleje, płyny, lakiery). Wszystko robiłem sam bo uwielbiam grzebac przy moto. Jeszcze zostały mi tylko plastiki do odmalowania (czacha i lewy zadupek). Jak będę miał chwile to porobie dokładne foty.
tak więc kupując powypadkowe moto należy się dokładnie wywiedzieć, przeliczyć wszystkie koszta, bo inaczej można się niepotrzebnie wpierniczyc.
|
|