Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
REM
Stary wyga
Dołączył: 26 Wrz 2015
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chester Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:22, 16 Lip 2017 Temat postu: Po serwisie - sprawdźcie sami |
|
|
Wjazd wyjazdem i na trasie w Niemczech niespodziewana niespodzianka ...
[link widoczny dla zalogowanych]
Wszystko Ok tylko przed wyjazdem 4 miesięcznym motocyklem z salonu był serwisowany....
Przestroga - sprawdźcie sami wszystko jeszcze raz bo zaufanie można se w dupę wsadzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mihoo
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 6229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:21, 17 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Heh,co ciekawe motocykl serwisowany poza granicami naszego ojczystego kraju - wniosek wszędzie jest podobnie,zależy jak trafisz?!
Ostatnio zmieniony przez mihoo dnia Pon 8:38, 17 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jagna
Bywalec
Dołączył: 28 Gru 2016
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:33, 17 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Z moich dwukrotnych doświadczeń z serwisami spoza granic ojczyzny, mogę powiedzieć tylko, że nasze są jednak dużo lepsze
W Belgii kiedyś zapomnieli związać kable i jeden całą drogę wkręcał mi się w wiatrak chłodnicy, poza tym oddali mi moto bez świateł - z informacją tylko, że nie działają jak przyjechałam odebrać. A w Hiszpanii uszczelkę od alternatora zainstalowali tak, że 2500km wracałam na dolewkach, bo olej mi uciekał.
Oba serwisy autoryzowane - jeden Kawasaki, drugi Hondy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
damiang
Moderator
Dołączył: 25 Lut 2016
Posty: 1401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:59, 17 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
No niestety, tak to bywa.
Ja sam mam teraz awarię, wprawdzie nie w SX, ale w Ducati. Kupiony od dealera, po gruntownym serwisie i także sprawdzeniu elektryki (bo niestety Włoskie sprzęty z elektryka mają na bakier). 3 tygodnie temu podczas jazdy chrupło - poszła jakaś zwara i moto zaniemogło (kręci ale nie odpala, wyrzuca błąd wtrysku - swoją drogą nikomu nie życzę przy 120 na godzinę nagłego braku zapłonu. Dowiozłem do domu, sprawdziłem aku (było ok) i zabrałem się za bezpieczniki - otwieram puchę i zonk - popalone kable. Serwisówka w rękę i analizuję stopiony bezpiecznik. Okazało się, że siedział za duży i zamiast wywalić, stopił się - najpewniej poprzedni właściciel miał ciągle zwarcia i miał najwyraźniej dosyć spalonych bezpieczników - wsadził większy, nie sprawdzając, co tak naprawdę powoduje zwarcia (no albo taki myk odwalił serwis, ale tego już nie udowodnię). Trafiło na mnie, że spaliły się kable (i pewnie coś więcej, ale jeszcze nie wiem - elektryk go rozebrał i dłubie).
Także przestroga - po kupnie moto sprawdźcie, czy siedzą odpowiednie bezpieczniki w puszce
|
|
Powrót do góry |
|
|
REM
Stary wyga
Dołączył: 26 Wrz 2015
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chester Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:06, 17 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
No k@rwa ręce opadają...ja stary mechanik po prostu dałem dupy bo powinienem sam z kluczem dN sprawdzić wszystko dobrze ze śruba nie jest super istotna i ze mocowanie od GPS-u przytrzymało ją i nie wypadła na trasie bo by zrobiła kaszanę na drodze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|