Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
13b
Stary wyga
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolin Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:33, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
a co myslicie o czyms takim:
[link widoczny dla zalogowanych]
czy lepsze crash pady??
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marian_kozaky
Bywalec
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twierdza Modlin Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:37, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Coś takiego kojarzy mi się z panem po 40-stce, który boi się zadrasnąć swoje nowe przedłużenie męskości zakupione prosto z salonu jako remedium na kryzys wieku średniego ;P ja jestem fanem crashpadów, szczególnie niestandardowych, np. z jakąś fajną grawerką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulaaa
Stary wyga
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:05, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
wiadomo że crashpad wygląda lepiej i estetyczniej ale jeżeli stawia się na ochronę silnika to lepsze są takie gmole
w cb500 miałam takie i nie było opcji żeby coś się z nią stało, dwa razy honda mnie przeważyła, wstałam, wsiadłam i jechałam dalej bez śladu
|
|
Powrót do góry |
|
|
marian_kozaky
Bywalec
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twierdza Modlin Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:44, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ale niesmak pozostał ;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Waldi
Bywalec
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:34, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A czy ktoś z Was montował te które Cerb widział w Bydgoszczy? (pokazane są na 1 str tematu)
Chodzi mi o coś takiego
[link widoczny dla zalogowanych]
Wygląda na to, że trzeba wykręcić śruby pokryw i zastanawiam się czy to nie spowoduje zaraz jakiś wycieków?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wąski
Zetofil
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków/Dębica Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:17, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wszystko cacy, ale jakoś mnie nie przekonują te crash-pady. Tak jakoś za mało wystają. Tak się złożyło że wczoraj oglądałem sobie w sklepie Uli i bizona (tak to ich sklep, nie pomyliłem się? xD) różne rzeczy i te crashpady przykuły moją uwagę. Tylko tu pytanie: ile one wystają poza obrys osłony sprzęgła i alternatora, żeby mogły go odpowiednio chronić? Jak tak patrz to nie wiem czy one są na równo czy coś tam wystają. Może to zda egzamin przy parkingówce, ale przy szlifie sam nie wiem.
Rzecz druga: To są kity mocujące plus taki płytki crash pad, a jakbym założył taki wystający jakieś 3-4 cm dalej. Może by to nie wyglądało za elo, ale już chroniło by lepiej.
Rzecz trzecia: Nie martw się o wycieki. Podłóż miseczkę jak coś Ci zkapnie to tyle samo dolej, albo jak nie wymieniałeś oleju jeszcze to zamocuj je wraz z wymianą i po kłopocie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cerb
Stwórca
Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 3098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mława Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:04, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Z tego co pamietam to wystawaly w sam raz i wygladaly bardzo ok. Nie wiem czy jest sens robic te przedluzki do crashpadow poniewaz przy mocniejszej glebie moga sie zwyczajnie pourywac i to razem ze srubami. Te z moich fotek wystaja na tyle ze w czasie gleby beda sie slizgac i na pewno nie urwa chyba ze o cos zaczepia. Zreszta co tu gdyba skoro to LSL a oni byle czego nie robia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulaaa
Stary wyga
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:27, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Waldi napisał: | A czy ktoś z Was montował te które Cerb widział w Bydgoszczy? (pokazane są na 1 str tematu)
Chodzi mi o coś takiego
[link widoczny dla zalogowanych]
Wygląda na to, że trzeba wykręcić śruby pokryw i zastanawiam się czy to nie spowoduje zaraz jakiś wycieków? |
Ja takie mam zakupiłam u siebie
wystają w sam raz. Zgadzam się z tym co Cerb napisał
Jeśli chodzi o wygląd to jak dla mnie jest super, dobrałam sobie do lakieru niebieskie "grzybki" ale o gustach się nie dyskutuje.
Co do montażu to nie wiem, bo musi zrobić to mechanik żeby przykręcił to kluczem dynamometrycznym, wydaje mi się że tak jak Wąski napisał, po delikatnym wycieku trzeba uzupełnić brak, albo zrobić to w tym samym czasie co wymiana oleju- chociaż ja bym się nie doczekała
moje cudeńka:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Ulaaa dnia Sob 20:49, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wąski
Zetofil
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków/Dębica Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:01, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Spoko ale jakbyś mogła to wrzuć fotki już zamontowanych crashów i jeśli to możliwe to z takiego ujęcia od góry, bo mnie interesuje ile wystają.
Kolor spoko, ciekawe jak się prezentuje na Twojej kawie.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
gunter
Stary wyga
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 712
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław / UK Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:36, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
To i ja dołoże od siebie kilka słów. Nie zmienie nigdy na inne jak te pokazane na zdj. R&G...to one uratowały całą lewą strone maszyny. Śruba crashpadu a raczej cały pad wygiął się prawie w 90 stopni w strone wtrysków i nie pękł. Crash rył ziemie...na asfalcie pewnie by się ztarł. Na chłodnicy ani ryski, nawet na tych aluminiowych osłonkach. Delikatne ryski na deklu się zostały. Pady wystają mocno i moim zdaniem bardzo dobrze...a nawet ciut za mało. Moim zdaniem pady nie są do ozdoby ale po to , by spełniały swoje zadanie w tych "nieprzewidzianych chwilach". Te co widzieliśmy z Cerbem, Mariuszem, Adamem, Krzybielem i Bartkiem w Bydgoszczy fajnie wyglądały...ale czy napewno spełnią swoją role? Mam nadzieje, że Ula ani nikt kto ma takie pady NIE będzie mieć okazji pochwalić się czy spełniły swoją role czy nie. Ja niestety mogę coś powiedzieć o R&G i naprawde polecam.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulaaa
Stary wyga
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:14, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Takie też mam, ale wole mieć coś ewidentnie na dekle
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Waldi
Bywalec
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:46, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie o tym samym pomyślałem. Zwłaszcza po ostatniej przygodzie na kostce brukowej, która zakończyła się koniecznością wymiany dekla
Na górę mam już to co mi się najbardziej spodobało
Chwilowo jeszcze nie zamontowane, ale jak tylko zrobi się cieplej ...
Ulaaa zdjęcia fajne, ale widzę gdzie te Twoje niebieściutkie cudeńka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulaaa
Stary wyga
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:02, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
na razie jeszcze w domu, nie na Zetce, ale jak będę schodziła do garażu to wezmę i spróbuje zrobić foto- może się uda
Waldi a co to za przygoda ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Waldi
Bywalec
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:58, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Prozaiczna
Wywrócił się na postoju problem w tym, że było to na ulicy z kostki brukowej a ja miałem na tyle fartowny dzień, że jakieś drobne kamyczki tam leżały. Jak podniosłem zeta okazało się, że właśnie jeden z nich trafił tak dobrze, że przebił dekiel (ten mały z prawej strony z przodu).
Żadnych rys tylko zaraz dziura na wylot. Niewielka, jednak olej wyrzucało no i skończyło się wymianą dekielka. Pomijając już wydatki to najgorsze było to, że kilka dni czekałem na części, bo przecież od ręki nikt ich w naszym wielkim mieście nie ma Całe szczęście, że i tak jakoś szybko ściągnęli
Oto cała historia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:49, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Waldi napisał: | Prozaiczna
Wywrócił się na postoju problem w tym, że było to na ulicy z kostki brukowej a ja miałem na tyle fartowny dzień, że jakieś drobne kamyczki tam leżały. Jak podniosłem zeta okazało się, że właśnie jeden z nich trafił tak dobrze, że przebił dekiel (ten mały z prawej strony z przodu).
Żadnych rys tylko zaraz dziura na wylot. Niewielka, jednak olej wyrzucało no i skończyło się wymianą dekielka. Pomijając już wydatki to najgorsze było to, że kilka dni czekałem na części, bo przecież od ręki nikt ich w naszym wielkim mieście nie ma Całe szczęście, że i tak jakoś szybko ściągnęli
Oto cała historia |
Ja rozwalilem w piatek wieczorem i stracilem ostatni sloneczny weekend A dekiel to zwykle aluminium ktore mozna bez problemu pospawac...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|